Zapraszamy do przeczytanie podsumowania sezonu GSMP przez kierowcę Mitsubishi Lancer Evo, Grzegorza Różalskiego:
“To była kompletna nowość. Wsiadłem do auta, którym nigdy wcześniej nie jechałem. Dodatkowo, byłem przyzwyczajony do samochodów z tylnym napędem, a w GSMP zadebiutowałem przednionapędową Hondą Civic V generacji. Zapał nowicjusza na takiej trasie zakończył się niegroźnym spotkaniem z barierką.
Kolejno wystartowałem w Kremnicy, gdzie 1 dnia uzyskałem 2 miejsce w grupie, zaś 2 dnia (mimo postawienia samochodu bokiem) dowiozłem 3 wynik w grupie.
Następnie wziąłem udział w swoich pierwszych Mistrzostwach Europy podczas wyścigu górskiego w Chorwacji. To był słodko-gorzki wyjazd z uwagi na fakt, że na ponad 200 załóg w pierwszym podjeździe dojechalem 3 w generalce, ale później, przy mocnych opadach, miałem przygodę na trasie. Odbiłem się od barierki i przeleciałem nad murkiem. Pierwszy kurs pilotażu za mną. Skutkowało to problemami z zawieszeniem i w kolejnych podjazdach nie dowiozłem już satysfakcjonującego wyniku.
Zasmakowałem wyścigowej adrenaliny i postanowiłem wziąć udział w całym cyklu. Od początku mierzyłem wysoko, więc sięgnąłem po mocne auto, które kibice świetnie znają już z tras wyścigów górskich. Lancer Evo 9 trafił do mnie z rąk Sebastian Dubaj.”
Sezon 2023 zaczęliśmy od Korczyny.
Nie byłem jeszcze wjeżdżony w auto, ale dzięki temu, że szybko nauczyłem się trasy, poprawiałem swoje wyniki z przejazdu na przejazd. Obydwie rundy ukończyłem na 2 miejscu w generalce.
Musicie też wiedzieć, że była to dla mnie najbardziej obciążająca psychicznie eliminacja… Z jednej strony niezwykle emocjonująca walka o setne sekundy z Waldkiem Kluzą, ale z drugiej – wypadki kolegów z teamu. Pogoda drugiego dnia, dała się we znaki wielu kierowcom. Mgła na górze trasy była tak gęsta, że tylko słupki były jedynym wyznacznikiem punktów hamowań przed zakrętami Najpierw mój brat – Michał Rożalski, wpadł w poślizg i uszkodził auto, a później Jarek Adamiak spektakularnie wypadł z trasy poważnie uszkadzając auto.
Musiałem włożyć wiele wysiłku, by z czystą głową i w skupieniu jechać swoje
To były najbardziej emocjonujące elementy w GSMP, po których miałem dużo przemyśleń…
Magurę określam, jako swój pechowy wyjazd Zmienne warunki, wilgoć i różne asfalty z odmienną przyczepnością oraz mój brak doświadczenia sprawiły, że była to dla mnie dość trudna trasa. Ponadto od początku zmagaliśmy się z problemami technicznymi. Auto podskakiwało podczas hamowania, do tego skrzynia biegów nie pracowała prawidłowo, co poskutkowało wypadkiem już w pierwszym podjeździe treningowym. Po szybkiej naprawie wyjechałem na trasę na kolejne podjazdy. Moja nieposkromiona ambicja, brak doświadczenia i lęku dał efekt kolejnej kolizji, tym razem poważnej. Pierwsze diagnozy nie były optymistyczne. Liczyłem się z tym, że drugi dzień eliminacji spędzę już w drodze do domu. Jednak w nocy ekipa Jusiak Performance wykonała genialną pracę i postawiła samochód na koła
Niestety pokłosie awarii wciąż dawało o sobie znać i mogłem jedynie dowieźć punkty spokojną (w miarę) jazdą własnym tempem.
Mimo krótkiej przerwy między eliminacjami, samochód został poskładany na Limanową. Pełny energii byłem przygotowany do startu, ale niestety podczas tego weekendu też borykaliśmy się z problemami z autem. Turbina nie działała odpowiednio, więc jechałem swoje i skupiłem się na podtrzymaniu obecności w klasyfikacji wyników. Limanowa była pierwszą trasą, na której odczułem niezwykłą energię kibiców Frekwencja była imponująca, dlatego ta eliminacja pozostaje jedną z moich ulubionych.
Sopot – eliminacja, którą wielu uczestników łączy z przyjemnym, rodzinnym urlopem nad Bałtykiem Trasa jest dość ryzykowna, ale przejazdom towarzyszy uzależniająca adrenalina. Inne trasy nie dały mi takiego „kopa”, jak Sopot Pierwszy raz podczas Mistrzostw Polski towarzyszyli mi też wtedy najbliżsi.
1 dnia po pokonaniu trudności, byłem mocno nastawiony na szybkie tempo jazdy. Świetnie czułem się na trasie tego wyścigu i dzięki regularnej jeździe wywalczyłem SWOJE PIERWSZE ZWYCIĘSTWO W GENERALCE
2 dzień zapowiadał się równie obiecująco, ale na 2 podjeździe wyścigowym na trasie pojawiła się czerwona flaga, ktoś wbiegł na jezdnię, co spowodowało kolizję ze słupkiem opon. Powtarzałem podjazd, ale po zderzeniu z oponami silnik trzymał wysoką temperaturę, więc jechałem na wolniejszej mapie. Ukończyłem finalnie ten dzień na 2 miejscu w generalce.
Banovce – pierwsza trasa, na której od początku zależało mi jedynie na ukończeniu wyścigu i dowiezieniu punktów. Jechałem z zapasem, nie przesadzając z fantazją. Drugi dzień był bardzo deszczowy i kluczowy był tu dobór opon. Zarówno 1, jak i 2 dnia dojechałem na 3 miejscu w klasyfikacji generalnej.
O Banovcach słyszałem legendy i rzeczywiście, ta eliminacja różni się od innych. Po zakończonych rundach jest czas na rozmowy z innymi zawodnikami, na analizę onboardów i chillowanie na serwisie
Szczawne – nowa trasa, jak każda inna dla mnie Dość bezpieczna, choć to właśnie na niej odkręcaliśmy silniki naprawdę wysoko. Maksymalnie łapałem tu ok. 240km/h. Szczawne kojarzyć będzie mi się też z jedną z najdziwniejszych met Zaraz za nią bowiem, jest zakręt, więc trzeba się naprawdę napocić, żeby szybko pokonać ostatnie metry trasy, ale równocześnie odpowiednio złożyć auto, by wyhamować je zaraz za metą przed zakrętem
Podczas tego weekendu miały rozegrać się wyniki końcowe całych Mistrzostw Polski. Zależało mi więc, żeby już 1 dnia dowieźć niezbędne punkty i ze spokojną głową wystartować 2 dnia. Nerwów było co nie miara, ale finalnie udało się osiągnąć wynik, gwarantujący mi (nieoficjalnie) MISTRZA POLSKI swojej grupy i WICEMISTRZA GENERALKI
Zszedł ze mnie stres całego sezonu. Wyniki końcowe były jasne i ostatni dzień był czystą przyjemnością. Z uśmiechem od ucha do ucha i pełną swobodą cieszyłem się jazdą
Moje TOP 3 tras tego sezonu to
Korczyna
Limanowa
Sopot
Reasumując, debiutancki cykl Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski zakończyłem, jako:
Mistrz Polski grupy 2
Wicemistrz Polski kategorii generalnej
Plan na ten sezon został osiągnięty z nawiązką
Nie odkrywam jeszcze wszystkich kart na rok 2024, ale możecie być pewni, że zobaczycie mnie w kolejnych eliminacjach GSMP. Bogatszy o doświadczenia, z nowymi umiejętnościami nie mogę doczekać się kolejnego sezonu.
Dziękuję za Wasz doping przez te ostatnie kilka miesięcy
Do zobaczenia na trasie “